Świat bez sprzedawców – czy to jest możliwe?

0
558
Świat bez sprzedawców – czy to jest możliwe?

Wchodzę do sklepu. Mijam uśmiechniętego ochroniarza. Do własnej siatki wkładam produkty z półek, które wydają mi się interesujące. Przed spakowaniem robię im tylko zdjęcie. Kiedy uznaję, że wszystko czego potrzebowałem mam już w reklamówce, podchodzę do drzwi, żegnam się z siedzącym tam ochroniarzem i wychodzę bez podchodzenia do kasy. Brzmi jak zuchwały plan na kradzież? Uspakajamy, to tylko wdrożona niedawno nowa metoda płatności w jednej z drogerii! Jak działa? Która drogeria wprowadziła ten system? Na czym polega płatność? Czy głośne są próby oszustwa? Wszystkiego tego, dowiesz się z dalszej części artykułu! Zapraszam do lektury.

Założenia rozwiązania

Rossmann Go (bo tak nazywa się wprowadzony przez drogerię system), został wprowadzony pod koniec roku 2020 w wybranych sklepach. Mimo początkowych deklaracjach sieci, korzystanie z aplikacji nie było możliwe o ile nie zdecydował się na to dany sklep. W marcu 2021 roku, system jest ogólnodostępny i obsługiwany przez (chyba) każdą drogerię tej marki w kraju. Na czym polega korzystanie z niego? Założenie jest bardzo proste. Podczas zakupów, musimy posiadać zarejestrowaną aplikację mobilną, do której wprowadzamy dane karty płatniczej. Po zdjęciu produktu z półki, a przed schowaniem do siatki, powinniśmy zeskanować każdy produkt aparatem smartphona, a ten zostanie automatycznie dodany do wirtualnego paragonu. Przy wyjściu ze sklepu informujemy o tym aplikację, która automatycznie rozlicza zakupy. Możemy też podejść do kasy i zapłacić po zeskanowaniu wygenerowanego kodu. Proste prawda? Czy to rozwiązanie ma jednak jakiś większy sens?

Praktyka – szybkość obsługi, ryzyko i moje odczucia

Choć system wydaje się niesamowity i bardzo przydatny dla każdego posiadacza smartphona, moje odczucia są raczej umiarkowanie pozytywne. Pojawiające się coraz liczniej ostatnio kasy samoobsługowe, nie zdążyły jeszcze zadomowić i budzą w naszych rodakach duże opory, a drogeria już wybiega znacznie dalej. Co jeśli z roztargnienia wrzucimy produkt bez jego zeskanowania i czy nikt nas nie posądzi wówczas o kradzież? Czy wyobrażacie sobie, przeciętną staruszkę, która od niedawna korzysta z komputera, płacącą za zakupy w ten sposób? A gdzie standardowa krótka rozmowa ze sprzedawcą? Kto sprawi, że staruszka poczuje roztaczającą się nad nią opiekę?

Mam wrażenie, że wprowadzany system jest iście rewolucyjny i wyprzedza stosowane w innych sieciach rozwiązania o przynajmniej dziesięć lat. Boję się jednak, że to właśnie ta postępowość i zaawansowanie technologiczne stanie się główną przyczyną stopniowego obumierania systemu, szczególnie w sytuacji, gdy kasy samoobsługowe stoją puste. Myślę, że najpierw należałoby przyzwyczaić konsumentów do braku interakcji z personelem w sklepie w ogóle, a dopiero później skłaniać ich do korzystania z płatności bez podchodzenia do kasy. Liczę jednak na to, że jestem w błędzie, bo to rozwiązanie jest świetne i zasługuje na dalszy rozwój!